Gellerowie
Shulem Geller był jednym z pierwszych żydowskich właścicieli gruntów i domów w Mszanie Dolnej. Przybył tu ze Starego Sącza i zakupił w 1887 r. parcelę poniżej Kościoła św.Michała, po drugiej stronie ul. Kościelnej, gdzie obecnie stoją najstarsze w naszym mieście bloki. Zamieszkał tam ze swoją rodziną, a nieco poniżej, mniej więcej między najniżej stojącym blokiem a dawną karczmą „Zdólną” (obecnie sklep i apteka), miał nieduży zakład drewnianych podeszw do butów. Shulem ożenił się z Cillą Amsterdamer, mieli dziesięcioro dzieci:
- Chaim ożenił się i przeprowadził do Chemnitz
- Shmuel poślubił Surę i przenieśli się do Trzebini
- Abraham z żoną Ethel zamieszkał w Krakowie
- Izaak wyjechał do Chemnitz i poślubił Hanę/Hani– zachował się wycinek prasowy powiadamiający o ich związku, w załączeniu w galerii
- Jakow/Jankiel poślubił Felę, zamieszkali w Mszanie Dolnej
- Miriam poślubiła Pinchasa Pellera i wyjechała z nim do Grybowa, Stróż, potem do Rabki.
- Nicha wyjechała do Krakowa z mężem o nazwisku Kempler
- Chana/Anna poślubiła Beniamina Feuersteina z Mszany Dolnej
- Cypa wyszła za mąż za Saula Lipszyca; mieszkali początkowo w Czarnkowie(a może Chorzowie), a częściowo w Mszanie. Ich córką była Jeane/Golda, która ocalała i której syn Saul dostarczył nam tych informacji
- Hinda poślubiła Dawida Tzimę, mieszkali w Mszanie Dolnej (nie jesteśmy pewni polskiej wersji nazwiska)
Rodzina Shulema Gellera zajmowała trzy wspomniane budynki, przedwojenny adres Shulema to Kościelna 11 – to był główny dom. Mieszkał tam Shulem, a Jeane Lipszyc, mama naszego świadka, Saula, dorastała głównie tam. W drugim domu mieszkał Dawid Tzima, który ożenił się z najmłodszą córką Shulema, Hindą. Miał firmę przewoźniczą, posiadającą 2 autobusy jeżdżące na trasie Mszana Dolna-Kraków. Jankiel/Jakow Geller, syn Shulema z żoną Felą mieszkali w trzecim domu. Jankiel handlował drewnem.
Nie znamy, niestety, szczegółowo losów wszystkich członków tej licznej rodziny. Opowiemy zatem tylko o niektórych, co do których posiadamy wiedzę od potomków (Saul Chapnick, syn wnuczki Shulema Gellera, Goldy/Jeane, córki Cypy) lub archiwów, do jakich udało nam się dotrzeć. Liczymy, że wiedza ta będzie uzupełniana dzięki kolejnym kwerendom i kontaktom.
Wedle zapisach w metrykach ślubnych, ślub Samuela miał odbyć się w 1912 r. w Wadowicach, a Jakuba w Krakowie w 1929 r.
Losy rodziny
- Chaim i Izaak mieszkali w Niemczech, mieli liczne rodziny. W 1938 zostali wygnani z Niemiec, znaleźli się w obozie w Zbąszyniu, potem trafili do Krakowa. Jest nawet podany adres: Zyblikiewicza 37. Potem rodzina zostaje deportowana do getta w Tarnowie, gdzie ginie w masowej egzekucji w 1942 r. Uratowali się synowie Chaima, którzy przed wybuchem II wojny światowej wyjechali do Palestyny: Aron i Joel oraz ocalony w ostatniej chwili dzięki Kindertransporcie, najmłodszy Salomon, który zamieszkał w Anglii. O Kindertranspotr więcej tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kindertransport
Chaim urodził się 16.01.1882 r. w Mszanie Dolnej, ożenił się z Gilą/Giselą Rywką zd.Salamon, córką Arona i Chany. Nie znamy daty jej urodzenia, wiemy jedynie, że w chwili śmierci w 1942 r. miała 59 lat – musiała zatem urodzić się w 1883 r. Ich dzieci:
- urodzona w 1909 r. Hanna
- urodzona w 1915 r. Hinda/Helena; była nauczycielką
- ur. 1.02.1920 r. Blima/Itel
- ur. 22.12.1924 r. Sara
- ur. 8.08.1925 r. Salomon, uratowany w transporcie dziecięcym
- Aron i Joel, ocaleni w Palestynie, nie znamy dat ich urodzenia. Udało się im wyjechać w lutym 1939 r., 7 miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. Aron zachował nazwisko Geller, a Joel zmienił je na Bar-Chaim – „syn Chaima”. Ich potomkowie mieszkają głównie w Izraelu.
Rodzice z córkami zginęli w masowej egzekucji w Tarnowie w 1942 r., synowie ocaleli, ich potomkowie mieszkają w Izraelu i Anglii
Izaak urodzony w 1902 r. poślubił 7 lat młodszą Hani – informacja o ich styczniowym ślubie znalazła się w Wiener Morgenzeitung z 1922 roku. O ile się nie mylimy, Hani była córką jego najstarszego brata, Chaima! Takie rodzinne koligacje nie należały zresztą do rzadkości. Urodziły się im dzieci:
- córka Berta ur. 13.04.1924 r.
- córka Rosa 25.05.1925 r.
- syn Juliusz ur. 20.06.1930 r.
Jak się wydaje, wszyscy zginęli w zbiorowej egzekucji w Tarnowie w 1942 r.
- Jankiel, jego żona i dwóch synów, a także Cypa, jej syn Dawid i Gołda - oni wszyscy w dniu wybuchu wojny uciekli z frontu na wschód Polski i dotarli 16. września do Łucka. Dalsze ich losy nie są dokładnie znane, wiemy jedynie, jak ocalała Golda, mama Saula Chapnicka
- Shulem Geller ze swoją córką Hindą oraz żoną udali się do Starego Sącza.Rrodzina Reicherów (krewni) również uciekła na wschód. Dawid poinformował jednego z Reicherów, który był w tym momencie we Lwowie, że przejął jego sklep. Napisał mu, że będzie zapisywał wszystko, co sprzeda i że wszystkie rachunki zostawi do wglądu. Umarł w obozie śmierci.
- Benjamin i Chana zostali zamordowani 19.08.1942 r., są pochowani w Mszanie Dolnej na Pańskim. Ich córka Rachela ocalała, trafiła do Tarnowa, potem do któregoś z obozów. Mieszkała w New York City, a potem w Jamaica Estates, części Queens, dzielnicy Nowego. Umarła w 2015 w Stanie Floryda w USA. Syn Chany i Benjamina Rafael, miał 18 lat, gdy na Pańskim oddzielono go od rodziców do grupy młodych mężczyzn, zdolnych do pracy. Został zamordowany później, może we wspominanej przez kata, Heinricha Hamanna, „likwidacji” grupy pracującej w kamieniołomach, w 1943 r. Tylko jego zdjęcie się zachowało, prezentujemy je w galerii
- Rodzina Jankiela przetrwała wojnę, przy czym dwóch synów, Herschel i Szymon, na Syberii. Po wojnie przenieśli się do Boro Park w Brooklynie, w Nowym Jorku.
- Miriam ur. w 1883 r., wyszła za Pinchasa Pellera, zwanego Pini. Pellerowie mieli 5 córek: Salę, Nechę, Reginę, Adę i Helenę. Z relacji ocalonej Sali (Sally Huppert) można poznać tragiczne dzieje rodziny: mama z jedną z sióstr zginęły w Rabce, ojciec - weteran I wojny światowej, inwalida, w Bobowej. Sala szukała ratunku w Sosnowcu, potem Krakowie, gdzie odnalazła Reginę i razem trafiły do obozu w Płaszowie, pracowały w Fabryce Schindlera, potem deportowano je do Auschwitz. Całość relacji można zobaczyć i wysłuchać tu: https://vhaonline.usc.edu/viewingPage?testimonyID=17820&fbclid=IwAR0kdsatQSdDwaHHwBIQ7rEiWHDQLOQPuHTPw7Ytqp5HDkNs2x3c8y78B-c Niebawem ukaże się opracowanie losów rodziny Miriam i Pinchasa, autorstwa Pani Jolanty Kruszniewskiej, która nam przekazała powyższe, cenne informacje - wówczas także je tu udostępnimy
Historia ocalenia Goldy zd.Lipszyc, Jeane Chapnick, wnuczki Shulema Gellera:
Urodziła się w rodzinie córki Shulema Gellera, Cypy i Saula Lipszyca 17.12.1923 r. w Chrzanowie albo Czarnkowie (Saul nie jest pewien nazwy miejscowości). Wychowywała się częściowo w Mszanie, częściowo Chrzanowie. W chwili wybuchu II wojny światowej miała 16 lat. Razem z rodziną ucieka na wschód, potem, po wielu dramatycznych wwydarzeniach, ukrywając się m.in. w brudnej bieliźnie, już sama (rodzina prawdopodobnie zginęła), dociera do Turczyna. Przed II wojną światową mieszkało tam 3 tys. Żydów; po jej zakończeniu: czternastu. Przyszły mąż Goldy pochodził właśnie stamtąd, przeżył Zagładę w głębi Rosji. W jego domu w Turczynie mówiło się w jidysz. Turczyn należał do Rosji, po wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. wrócił do Polski. Obecnie znajduje się na terenie Ukrainy, przemianowany na Twerdopilla (ukr. Твердопілля). W 1946 r. Golda wyjeżdża do USA, gdzie żyje do dziś. Oprócz syna Saula, urodziła jeszcze 2 córki.
Babcią Goldy była Cilla Amsterdamer, te dwie mszańskie rodziny są skoligacone. O Amsterdamerach powstaje osobny rozdział na naszej stronie.
Być może będziemy mogli także poszerzyć wiadomości o rodzinie Gellerów, o ile Saul nam w tym pomoże. Saula Chapnicka mieliśmy honor gościć w Mszanie Dolnej i naszym domu w sierpniu 2018 r. Na zbiorowej mogile swych przodków na Pańskim odmówił żydowskie modlitwy za zmarłych: El Mole Rachmim i Kadisz. Zamieszczamy w galerii fotografie z tej wizyty.
Liczymy także na kontakt z potomkami synów Chaima Gellera, mieszkającymi w Izraelu – może uzupełnią naszą wiedzę wspomnieniami, dokumentami, fotografiami?
Na koniec jeszcze taka zagadka – w naszych archiwach znaleźliśmy list nieznanej z personaliów mieszkanki Mszany Dolnej do S.Gellera. Raczej nie chodzi jednak o ocalonego w transporcie dziecięcym Salomona, bo on nie mieszkał na stałe w Mszanie. Nadto z treści listu wynika, jakoby jego matka przeżyła, zatem prawdopodobnie chodzi o kogoś innego z tej rodziny. Niezależnie od tego, czy uda nam się ustalić adresata, list jest cennym zapisem wspomnień z czasu okupacji i Zagłady Żydów w Mszanie Dolnej (choć zawiera pewne nieścisłości, np. o śmierci adwokata Streimera w Krakowie, podczas gdy on wyjechał z rodziną do Izraela). Zamieszczamy go także w formie skanów w galerii.