Dziewczynki z rodziny Hochmann

Hochmannowie nie byli mieszkańcami Mszany Dolnej, ale tu prawdopodobnie przyjeżdżali na wakacje, tu mieli nadzieję ocalić swoje córeczki w straszny czas Zagłady, i tu w końcu ich nadzieje zostały pogrzebane. Być może nie zdążyli się o tym dowiedzieć. Ewunia i Sulamit Hochmann, ukrywane, wydane i zamordowane, spoczęły w mszańskiej ziemi.

Początkowo mieliśmy wyłącznie fragmentaryczne doniesienia o dwóch dziewczynkach z rodziny Hochmann, zabitych przez żandarma Wilhelma Ruby’ego w domu gminnym (dawny dom rodziny adwokata Streimera przy ul. Piłsudskiego 8, przejęty przez władze okupacyjne na siedzibę gminy). Fakt ten potwierdzony był w akcie oskarżenia przeciwko Ruby’emu nr B162-20499 z Offenburga.

Kolejnym dokumentem były zeznania Zofii Nyrkowskiej, która miała znać matkę dziewczynek sprzed wojny i zgodzić się na ukrycie jej córek w swoim domu na osiedlu „Krupciówka” w Mszanie Dolnej. Wedle tych zeznań, zawartych w materiałach IPN nr  AIPN 392/1347, Nyrkowska znała rodzinę Hochmannów, mieszkającą wg niej w Krakowie przy ul. Tarłowskiej (faktycznie była to Tenczyńska, tuż przy Tarłowskiej). Latem 1942 r. Zofia Nyrkowska miała spotkać w Rabce Helenę Hochmann, matkę dziewczynek, która poprosiła ją o ukrycie ich przez ok. miesiąc w domu Nyrkowskiej w Mszanie Dolnej, Krupciówka 608. Trzeba pamiętać, że w naszym rejonie jest to czas masowych egzekucji (Mszana Dolna) oraz rozstrzelań i wywózek do obozów zagłady (Rabka). Można zatem powiedzieć, że dzieci zostały ukryte w ostatnim momencie. Miały przebywać u Nyrkowskiej ok. kilku tygodni. Wg zeznań kobiety, we wrześniu w jej domu miał zjawić się volksdojcz Gelb, burmistrz Mszany z nieznanym jej z nazwiska żandarmem, z oskarżeniem, że przechowuje żydowskie dzieci. Nyrkowska miała zaprzeczyć, twierdząc, że dziewczynki nazywają się Górskie i nie są Żydówkami. Gelb wrócił po tygodniu i podczas rewizji w pokoju dziewczynek miał znaleźć pamiętnik starszej, podpisany nazwiskiem Hochmann. Wówczas zabrał dziewczynki do domu gminnego, gdzie zostały zastrzelone na podwórzu. Nyrkowska nie wiedziała, przez kogo. Nasze źródła wskazują na żandarma Wilhelma Rubiego, co potwierdza jeden z zarzutów w aktach oskarżenia przeciwko niemu. Świadek, Jerzy Olajossy, mieszkający w sąsiedztwie gminy i często tam bywający, ze względu na pracę ojca, w rozmowie telefonicznej opowiedział nam, że Gelb oświadczył, że jest „za wrażliwy”, by sam zabić dziewczynki, zatelefonował więc po Rubiego, który przyjechał z Limanowej. W oczekiwaniu na niego Gelb miał trzymać dziewczynki na kolanach i uspakajać je, że zaraz spotkają się z rodzicami. Czy rodzice w tym czasie jeszcze żyli, czy Gelb świadom ich śmierci, cynicznie, ale mówił prawdę?

Z dokumentów odnalezionych w archiwach przez naszą współpracowniczkę, Jolantę Kruszniewską, dowiadujemy się, że Albert i Hela (Helena/Jetti) Hochmannowie mieszkali przed wojną w Krakowie. Albert urodził się 17. grudnia 1903 r. w Lwowie, był nauczycielem języka polskiego i historii, synem nauczyciela Eisiga Hochmana. Helena przyszła na świat w Oświęcimiu 1. marca 1906 r. Pochodziła z Bielska Białej, ze znanej tam rodziny Wulkanów, była z wykształcenia nauczycielką.

Podczas wojny cała rodzina wraz z dziadkami, Eisigiem i Cecylią, oraz bratem Alberta – Juliuszem i jego żoną Franią, została zmuszona do opuszczenia Krakowa, przeniosła się do Rabki – na formularzu rejestracji żydowskich mieszkańców Krakowa widnieje pieczątka z datą 27 Februar 1941, Aussiedlung anweisung ausgemelde (dyspozycja wysiedlenia podpisana).

Albert i Hela z dziewczynkami mieszkali w Krakowie przy ul. Tenczyńskiej 6/7, ostatnie piętro w trzypiętrowej kamienicy (jest to ulica zaraz obok Tarłowskiej, którą potem w zeznaniu podała pani Zofia Nyrkowska). Następnie cała rodzina, prócz Eisiga (który zmarł najprawdopodobniej jeszcze w Krakowie), została wykazana w spisie mieszkańców Rabki w 1942 roku – Albert jako delegat Żydowskiej Samopomocy Społecznej. Wszyscy mieszkali przy Langegasse. Przy Cecylii zaznaczono datę śmierci – 25. czerwca 1942 roku.

 

Helena i Albert mieli dwie córeczki: Ewę urodzoną 14 września 1932 roku i Sulamit (Sulę/Zulę) urodzoną 17. maja 1936 roku. Obie dziewczynki przyszły na świat w Bielsku, rodzinnym mieście matki.

Albert miał zostać zastrzelony w Rabce. Wg innych źródeł rodzina miała zginąć w Wieliczce. Z zawieruchy wojennej wydostał się Juliusz, z wykształcenia chemik, który przeszedł przez obóz w Płaszowie, a także we Flossenburgu. W 1945 zarejestrował się w Krakowie. Następnie zmienił nazwisko na Wysocki.

Sulamit – Sula/Zula i Ewunia, zostały zastrzelone jesienią 1942 r. na podwórzu gminy. Podobnie jak inne Ofiary zabijane tam i w innych miejscach miasta podczas okupacji, zostały pochowane w nieoznaczonych dołach na cmentarzu żydowskim w Mszanie Dolnej. W 2019 r. Fundacja „Zapomniane” we współpracy z nami oznaczyła to miejsce drewnianą macewą. W 2021 r. podjęliśmy starania o trwałe oznaczenie za pomocą kamiennej macewy, z tablicami, na których wypisane będą imiona i nazwiska Ofiar. Znajdą się na niej także Zula i Ewunia, prawdopodobnie najmłodsze z tam pochowanych Ofiar Zagłady.

W tej historii wiele jest jeszcze znaków zapytania. Dla nas najbardziej zastanawiające oświadczenie Zofii Nyrkowskiej, że nie pamięta imion dziewczynek. Jak to możliwe, by po kilku tygodniach wspólnego życia nie zapamiętać czyjegoś imienia? Czy rzeczywiście ukrywała je w domu? Czy z tą sprawą ma jakiś związek fakt przekazywany ustnie przez mieszkańców Mszany o dzieciach ukrywających się w jaskini u podnóży Szczebla, którego masyw znajduje się niewiele ponad Krupciówką? Ktoś napisał nam: „Zapalcie znicz w jaskini na Szczeblu dla zabitych dzieci, które tam się ukrywały. Wydali je mieszkańcy”. A może chodzi o jeszcze inne dzieci? Kto zadenuncjował Hochmanówne? Czy sama Nyrkowska miała z tym coś wspólnego? Jak zawsze więcej pytań, niż odpowiedzi.

Dziękujemy serdecznie pani Jolancie Kruszniewskiej za mozolną kwerendę w tej sprawie. Bez jej wysiłków nie poznalibyśmy imion dziewczynek i historii rodziny Hochmannów.

 

Na podstawie:

Relacje o pomocy udzielanej Żydom przez Polaków w latach 1939–1945, T. 2: Dystrykt krakowski Generalnego Gubernatorstwa, opr. S. Piątkowski, Lublin–Warszawa 2020, s. 298.

Yizkor buch Bielitz-Biala, Izrael 1973, s. 121 [tu jako miejsce śmierci całej rodziny zaznaczono Wieliczkę]

Dokumenty Yad Vashem – Lista mieszkańców Rabki, Pages of testimonies.

Spis mieszkańców Krakowa, 1941, nazwisko Hochman.

Akt oskarżenia przeciwko Wilhelmowi Ruby’emu nr B162-20499, Offenburg.

Rozmowa telefoniczna z Jerzym Olajossy z dn. 3.07.2021 r.